Córka Martyny Wojciechowskiej – jak dziś wygląda i czym się zajmuje?
Marysia i Kabula – dwie córki podróżniczki, które podbiły jej serce
Martyna Wojciechowska, znana podróżniczka i dziennikarka, jest matką dwóch wyjątkowych córek – Marysi i Kabuli. Pierwsza z nich to jej biologiczne dziecko, urodzone w 2008 roku z związku z Jerzym Błaszczykiem. Druga – Kabula – to adoptowana córka z Tanzanii, której historię poznaliśmy dzięki reportażowi „Ludzie duchy”. Obie dziewczyny, choć pochodzą z różnych światów, zajmują szczególne miejsce w życiu Martyny.
Marysia – dorastająca córka Martyny Wojciechowskiej
Marysia, która niedawno skończyła 17 lat, powoli wkracza w dorosłość. Martyna rzadko publikuje zdjęcia swojej biologicznej córki, ale z okazji jej urodzin pokazała wzruszającą fotorelację z podróży do Aten. Podróżniczka opisała ją jako wrażliwą, mądrą i zafascynowaną historią sztuki. „Mania jest niezwykłą młodą kobietą. Uwielbiam być jej mamą, choć nie zawsze było łatwo, szczególnie gdy przyszło mi wychowywać ją samotnie” – wyznała Wojciechowska na Instagramie.
Marysia dorastała w cieniu rodzinnej tragedii – jej ojciec zmarł, gdy miała zaledwie 8 lat. Mimo to Martyna zdołała zapewnić córce stabilność i otoczyć ją miłością. Wspólna podróż do Grecji, która była spełnieniem marzeń nastolatki, pokazała, jak silna jest ich więź.
Kabula – adoptowana córka, która przeszła piekło
Historia Kabuli wstrząsnęła wieloma osobami. Urodzona w Tanzanii dziewczyna z albinizmem w dzieciństwie doświadczyła okrutnej przemocy – została okaleczona przez ludzi wierzących, że części ciała albinosów mają magiczną moc. Porzucona przez ojca, trafiła do ośrodka dla dzieci z albinizmem, gdzie poznała Martynę Wojciechowską.
Dzięki wsparciu podróżniczki i pomocy widzów programu „Kobieta na krańcu świata”, Kabula otrzymała szansę na lepsze życie. Obecnie 26-latka studiuje prawo na uniwersytecie w Tanzanii, by w przyszłości bronić praw osób z niepełnosprawnościami. „Nauka to była moja jedyna szansa. Chcę pomóc innym, którzy tak jak ja doświadczyli niesprawiedliwości” – mówiła Kabulka w wywiadzie dla VIVY!.
Jak obecnie wygląda córka Martyny Wojciechowskiej?
Marysia coraz rzadziej pojawia się w mediach, ponieważ Martyna dba o jej prywatność. Na udostępnionych zdjęciach widać jednak, że wyrosła na piękną młodą kobietę o naturalnym uroku. Kabula natomiast regularnie dzieli się swoimi osiągnięciami – niedawno pochwaliła się nową fryzurą i eleganckim strojem, który pasuje do jej przyszłej roli prawniczki.
Ostatnio Martyna opublikowała wzruszające zdjęcie Kabuli w towarzystwie jej biologicznej matki i siostry. „To dla mnie wielki dzień – moja córka rozpoczyna studia prawnicze” – napisała pod fotografią.
Plany córek Martyny Wojciechowskiej na przyszłość
Marysia wyraża zainteresowanie historią sztuki, a Kabula konsekwentnie dąży do zostania prawniczką. Obie mają jasno określone cele – pierwsza chce zgłębiać kulturę, druga walczyć o sprawiedliwość. Martyna wspiera je w każdej decyzji, podkreślając, że jest dumna z ich dokonań.
W rozmowach Kabula często wspomina o trudach, jakie pokonała: „Byłam odrzucona, ale teraz wiem, że nauka dała mi wolność”. Jej historia daje nadzieję innym osobom z albinizmem w Tanzanii, gdzie wciąż panują krzywdzące przesądy.
Relacje w rodzinie Martyny Wojciechowskiej
Mimo że Kabula i Marysia wychowywały się w różnych środowiskach, łączy je silna więź z Martyną. Adoptowana córka utrzymuje również kontakt z biologiczną matką, która z dumą śledzi jej sukcesy. „Dziękuję Martynie za to, co zrobiła dla mojej córki” – mówiła Lemi, mama Kabuli.
Samotne rodzicielstwo Martyny nie było łatwe, ale dziś może cieszyć się, że obie córki wyrosły na wartościowe osoby. Jak sama przyznaje: „Macierzyństwo to największy przywilej w moim życiu”.
Jak córka Martyny Wojciechowskiej zmienia świat?
Kabula stała się inspiracją dla wielu osób. Jej determinacja pokazuje, że nawet w obliczu tragedii można znaleźć siłę, by walczyć o lepsze jutro. Marysia również idzie własną drogą, tworząc wyjątkową relację z matką. Dzięki otwartemu sercu Martyny, obie córki mają szansę realizować swoje marzenia.
Ich historie przypominają, że rodzina to nie tylko więzy krwi, ale też miłość i poświęcenie. Martyna Wojciechowska udowadnia, że macierzyństwo może przybierać różne formy, a każde dziecko – biologiczne czy adoptowane – zasługuje na szansę na szczęśliwe życie.